piątek, 25 maja 2012

Praktyki nie-studenckie w KEEP CODING

Nie obejdzie sie bez wyjasnienia, ze poleglem kolejny raz na metodzie "malej lyzeczki", czy jak kto woli "metodzie malych kroczkow". Regularnosc to cos co caly czas walczy we mnie z tym co nazywam spontanicznoscia choc jest to w duzej czesci mieszanka lenistwa i slabej woli. Post na blogu po miesiecznej przerwie jest tego dobrym przykladem szczegolnie, ze sie dzialo.

Oto przez dwa tygdnie mialem na praktyce ucznia technikum informatycznego, osobe z rodziny po stronie mojej zony, Adriana. Jako, ze ostatnio bywam duzo w Polsce zazachodniej polaczylem oferte praktycznej nauki zawodu z "wycieczka" krajoznawcza co sie dobrze sprawdzilo.

Najbardziej zalezalo mi na odkryciu prawdziwej pasji ucznia czyli tego co tak naprawde lubi robic oraz poszerzeniu jego horyzontu czyli pokazaniu co robic moze. Ostatecznie sie okazalo, ze jak na razie pracy z softem to nie lubi. O wile bardziej woli hardware i to w wersji hard -  szczegoly pomijam. I dobrze, karty zostaly odkryte i latwiej bylo reszte ustawic. 
Czy to co dzsiaj nie jest twoja pasja moze byc nia jutro? Znasz odpowiedz na to pytanie. Czy mozna robic cos bez pasji? - tu tez nie musze podpowiadac. Ostanio jeden ze znajomych opowiadzial mi o nowej osobie w swojej pracy (software) ktora to wybrala kierunek informatyczny studiow ze wzgledow ekonomicznych. Dzis nie ma problemu ze znalezieniem dobrej pracy i nie musi pracowac po pracy co pozwala jej na zajecie sie swoja prawdziwa pasja. Tak tez mozna :)
Kolejna istotna kwestia to swiadomosci, ze jesli koniec swiata nie nadejdzie po Euro 2012, a nawet w 2015 to trzeba bedzie na tym swiecie jakos zyc i cos robic. Ta wlasnie swiadomosc, moze zmotywowac do dzialania dzisiaj, do malych kroczkow lub jak to mowil jeden z moich wykladowcow, malej lyzeczki co jest jednym z wysoce skutecznych sposobow na dojscie do celu. O tak... cel... do niego mozna isc, mozna go miec lub tez nie, itp. Wiec ja jako starszy brat przedstawilem kilka celow, kilka gor, ktore czekaja na zdobycie. Piekna rzecza jest moc dzielic sie swoim doswiadczeniem i pomagac innym zdobywac gory, ktore przed nimi stoja. Dla mnie to byla podroz w przeszlosc, dla Adriana w przyszlosc, odbyla sie co ciekawe w terazniejszosci.

Wszystko przeplatany bylo roznymi zadaniami zwiazanymi z programowaniem od prostych stronek w html i javascripcie po gierki w JavaME. Zaliczylismy tez wyklad na JUGu o CauchDB, kilka wyjsc na bronka i jakis sport. Przy okazji wielkie podziekowania Marcinowi Stachniukowi za kursik JavaME, intro do yarba mate i cala pomoc w indoktrynacji praktykanta.

Tu bardzo spodobala mi sie propozycja przyuczenia do blogowania, twittowania, blipowania, itd jako sposobu dzielenia sie wiedza. Przy okazji nastepnych praktyk zastosuje ten pomysl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz